niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział 17



Jay został już zapoznany z moimi rodzicami.
Razem poszliśmy do pomieszczenia zwanego przeze mnie ‘moim pokojem’.
- Fajnie tu mieszkasz. – powiedział Jay.
- Wiesz, nie jest źle, ale zawsze może być lepiej. – potwierdziłam.
- Rodzice też spoko. – uśmiechnął się.
- Dzięki.
- Pozwolili ci jechać do Ameryki? – spytał chłopak.
- Jakiej Ameryki? – zdziwiłam się.
- Północnej. Las Vegas Bejbe. – wyszczerzył zęby.
- Jakie Las Vegas do jasnej cholery?
- Nie powiedziałeś jej jeszcze? Przecież wylatujemy pojutrze.
- On miał mi coś powiedzieć?  -  wskazałam palcem na Nathana.
- Tak. Miał ci coś powiedzieć, ale najwyraźniej ci nie powiedział.
- W czwartek o 10.00 jedziemy do Las Vegas. Jedziesz z nami? – spytał szybko Nathan. – Chciałbym żebyś jechała.
- I mówisz mi to dwa dni przed wyjazdem… Fajnie.
- Pojedziesz?
- A namówicie za mnie moich rodziców?
-  Yyy… To choć Jay. – poprosił Jaya i wyszli z pokoju. Z ciekawości poszłam za nimi. Ciekawe czy uda im się.

- Proszę pani. Mamy do pani taką sprawę… – zaczął Nathan.
- Tak. Bo my właśnie, to znaczy my jako The Wanted… wie pani, taki zespół…
- jedziemy do Las Vegas w czwartek… - dokończył za Jay’a Nathan.
- i jadą wszyscy nasi przyjaciele. -  dodał Jay.
- I chcielibyśmy żeby Alex jechała z nami. – powiedział Nate.
- I ja mam powiedzieć, że może jechać…  tak? – po kilka minutach milczenia odezwała się mama.
- Tak. – uśmiechnęli się oboje.
- Nic z tego.
- No, ale mamo! Ja u nich pracuje, koncert to coś ważnego, zawsze każdy artysta po występie… już pełno w necie jego zdjęć jest . – odezwałam się.
- A jak ci się coś stanie?!
- Jestem już duża!
- Nie masz jeszcze 18 lat.
- Ale lada dzień będę mieć.
- Za miesiąc. To jeszcze sporo czasu. – ona zawsze musi znaleźć jakąś wymówkę.
- A co tu się dzieje? – do kuchni wszedł tata. Całe szczęście.
- Mama nie karze mi jechać z chłopakami do Las Vegas. – wyżaliłam się.
- No wiesz, sama z chłopakami…
- Proszę pana, ona nie będzie z nami sama. Pojadą jeszcze inni. Dziewczyny także. Ogólnie nasi przyjaciele. – potwierdził Jay.
- Hyym… no dobrze…
- Czyli, że zgadzasz się? – ucieszyłam się.
- Tego nie powiedziałem!
- Proszę pana, to będą tylko 3 krótkie dni. Będziemy dawać koncert. Będą też inne gwiazdy. Alex zwiedzi trochę miasto z dziewczynami, bo my będziemy zajęci. – dodał Nathan, żeby go przekonać.
- A nocleg?
- Każdy będzie mieć osobny pokój lub w parach. Oczywiście dziewczyny i chłopaki osobno.
- Hym… w sumie to dobry pomysł, żeby zwiedziła coś nowego. Tam jeszcze nie była.
- W sumie, to będę musiała i tak tam jechać, bo jestem ich fotografem.
- Aha… no to jedź. – powiedział tata.
- O Boże… no dobra… - wydukała mama.
- Jest!!! – ucieszyłam się i przytuliłam rodziców. – Dziękuje.
-Nie ma za co córcia. – powiedział tata. Cieszył się, że ja byłam szczęśliwa. Właśnie on taki jest. Gdyby nie tata nie miałabym w życiu takiej swobody.

W trójkę wróciliśmy do pokoju.
- Dzięki wam, że zaczęliście ten temat. – podziękowałam i przytuliłam chłopaków.
- Oj tam, nie ma za co. – uśmiechnął się Nath.
- To jakie palny, tam w Las Vegas?
- W drugi dzień naszej podróży będzie koncert, czyli w piątek. Reszta czasu dla nas, coś wymyślimy.
- Pewnie jak zwykle jakieś spotkanie z innymi gwiazdami, które będą występować na scenie.
- Fajnie, już mi się podoba. Tylko, żebym nie zapomniała zabrać mojego narzędzia pracy.
 - Masz dwa dni na spakowanie się… tak w sumie to już jeden. Nie zdążysz? – zaśmiał się Jay.
- Pewnie, że się zdąży. To co robimy?
- Idziemy gdzieś się zabawić. – powiedział Nathan.
- Jest wieczór. Z dwoma facetami, raczej nie pozwolą mi wyjść…
- A na kręgle? – zaproponował Jay.
- W sumie, może być. Postaram się, żeby się zgodzili na wyjście. – powiedziałam i wyszłam z pokoju.

Po kilku minutach wróciłam.
- Zbieramy się.
 I poszliśmy na kręgle.  

____________________________________________

I jest 17 rozdział po bardzooo bardzooo długiej przerwie.... xD 
Przepraszam Was... :( 
Mam nadzieję, że nie zapomnieliście o tym blogu... 
Wiem, że ten rozdział nie powala, ale wyszłam z wprawy... :P 

Dziękuje za nowych obserwatorów! <3 

8 komentarzy:

  1. nie wierze! nie wierze!
    cud się stał!
    dodałaś rozdział!
    no normalnie chyba zaraz zemdleje xD
    ja nie zapomniałam o tym blogu, przecież wiesz :D
    świetny rozdział ;3
    mam nadzieje, że następny pojawi się szybciej ♥
    pozdrawiam córeczka ;*

    P.S. fajny wygląd <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne opowiadanie! Czekam na nexta i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Dżagoda, ja Cię dawno nie widziałam
    No ale nadrabiam, nadrabiam.
    A w sumie to muszę ci się przyznać za co twym obowiązkiem jest mnie zdzielić patelnią, wałkiem, czy co tam masz w pobliżu w łeb, bo zaczęłam nadrabianie od bohaterów.
    Nie wiem o co ci chodzi z tym wyjściem z wprawy, bo jak tak czytam, to i porówwnuje ze starymi, to moim zdaniem z niczego nie wyszłaś.
    Nadal piszesz zajebiście, albo i jeszcze lepiej.
    Z niecierpliwością czekam na następny i kręgle.
    No i ciekawe co będzie wbW/V egas. XD
    Weny i słoneczka na niebie !
    Pozdrawiam ( i sorry za błędy)


    Indica

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam twoje opowiadanie jednym tchem.
    Jest świetne :D Ten rozdział też wyszedł super, nie wiem o co Ci chodzi z tym 'wyjściem z wprawy' ;)
    Życzę weny i pisz szybciutko nexta <3
    wpadnij też do mnie jeśli masz chwilkę czasu :)
    http://mylifeisadreamwithyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Zakochałam się w tym blogu odrazu jak przeczytałam rozdział 1. Odrazu się obserwuje .:D JA CHCĘ KOLEJNY ROZDZIAŁ

    Jeśli masz chwilkę wpadnij :D
    http://the-story-of-the-wanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam całe opowiadanie i jest wspaniałe ;) zakochałam się w nim <3 mam nadzieję, że szybko dodasz rozdział ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominowałam ciebie do Versatile Blogger Award. :):)
    http://sylwiasykes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny Rozdział ! <3 <3 <3
    Zapraszam na imaginy o TW :)
    http://the-wanted-imaginations.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń